[Exx] Naprawa chłodnicy cieczy chłodzącej

Zbiór gotowych porad pomocnych w naprawach, modyfikacjach i diagnostyce.

Moderator: Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
gilmor
Bywalec
Posty: 86
Rejestracja: 28 kwie 2012, 15:02
Seria: E34
Nadwozie: Touring/Kombi
Model: 525tds
Rocznik: 1995
Skrzynia biegów: Manualna
Województwo: Łódzkie
Lokalizacja: Ksawerów k/Łodzi

[Exx] Naprawa chłodnicy cieczy chłodzącej

Post autor: gilmor »

Postanowiłem wrzucić mały poradnik odnośnie naprawy chłodnicy a dokładniej zrobienia z dwóch jednej (jedna ma ładne aluminium a druga boczki z krućcami czyli plastiki). Pierwszy raz wpadłem na taki pomysł jak miałem e32 ale wszyscy bez wyjątku twierdzili,że ktoś kiedyś próbował i że to nie może się udać bo musi lecieć...niestety ja jestem ciekawski, garaż był najlepszym miejsce na przeczekanie szału porządków przedświątecznych :mrgreen: , miałem 2 w sumie uwalone chłodnice(pierwszą nadmuchał silnik bo korek od przelewu nie upuszczał ciśnienia i się pocić zaczęła a druga właśnie z pięknym środkiem ale bez plastików )

Warto zawczasu wyposażyć się w:
1-2butelki benzyny ekstrakcyjnej
rękawiczki najlepiej w miarę cienkie by mieć dobry chwyt
pędzelek
uszczelniacz ja ze względu na możliwości zakupiłem w liroy merlin przezroczysty silikon, a w sumie to tak naprawdę uszczelkę w tubce (co by to nie było ma wytrzymywać różnice temp w zakresie -30 +150 zazwyczaj producent podaje znacznie większy zakres temp., ma też zachowywać plastyczność po wyschnięciu, nie może reagować z aluminium oraz plastikiem polecam np reinza uszczelkę w tubce) ja kleiłem tym:
Obrazek



kilka płaskich śrubokrętów w różnych rozmiarach

największy ma szerokość ok 7-8mm
brakuje tu rozsuwanych szczypiec
Obrazek


kombinerki zwykłe (ważne by były nie zniszczone, miały dobre rowki )
kombinerki rozsuwane takie jak z zestawu fabrycznego ale ja osobiście radzę jeśli nie macie innych zainwestować ok30pln i kupić nowe
duży ścisk stolarski taki wielkości chłodnicy, jeśli nie to może być guma, taśma z zębatką do naciągania lub dwie najlepiej w miarę wąskie lub coś co będzie po złożeniu ściskało nam chłodnice ale musimy mieć możliwość operowania przy chłodnicy
ja miałem jeszcze 3małe ściski stolarskie i jedną zapinkę blacharską

miejsce do pracy gdzie można ją na płasko swobodnie położyć i można obracać bez strachu przed uszkodzeniem

Dobrze jest zacząć od chłodnicy z uwalonymi plastikami, bo nie będzie szkoda jak pęknie coś podczas demontażu no i łapie się wprawę:) która przyda się przy drugiej chłodnicy gdy nam będzie zależało na jak najmniejszym pokiereszowaniu plastików. Dobrze jest sobie biorcę oznaczyć gdzie i jak są ułożone wyjścia żeby odwrotnie nie złożyć :)

-kładziemy sobie na płasko chłodnicę, bierzemy śrubokręt taki by móc wsunąć między zawinięty języczek aluminiowy a plastikową obudową a jednocześnie na tyle twardy by móc nieco podważyć (ja na zmianę stosowałem dwie metody w pierwszej śrubokręt przekręcamy a w drugiej dociskamy uchwyt do dołu tak by grot śrubokręta odgiął języczek do góry)

następnie bierzemy możliwie największy śrubokręt i odginamy(ja stosowałem w/w metody oraz różne przypadkowe konfiguracje oczywiście po to robimy na tej gdzie nam nie szkoda plastiku by wyczuć moment w którym rysujemy plastik lub zbliżamy się do momentu w którym poprostu zrobi się dziura przy czym ogólnie to całkiem wytrzymały element) staramy się by odginać możliwie mocno ale bez przesady dalej wrócimy do tego

jak już odegniemy wszystkie aluminiowe języczki (trochę nam zejdzie,dobrze to robić w ciszy i spokoju by się nie rozkojarzyć,nie śpieszymy się, najpierw myślimy a potem odginamy :D ), kładziemy sobie chłodnice płaszczyzną na stole, krućcami do góry i . między plastikiem a chłodnicą jest uszczelka,po kilku latach wulkanizuje obie części, w tym momencie jeśli mamy odpowiednie kombinerki to chwytamy każdy który możemy aluminiowy języczek(w ten sposób - > (minus to języczek jeszcze krzywy :P a ostry nawias to kombinerki :P ) ) i go lekko ściskamy, ponieważ przy odginaniu złośliwa materia najpierw nieco się trochę prostuje a potem u podstawy wygina(staramy się minimalizować to odginanie bo urwany języczek to pewny problem )

następnie delikatnie naciskamy go w różnych kierunkach, można opukiwać delikatnie jakimś drewienkiem jeśli to nie da efektu to delikatnie wsuwamy śrubokręt między plastik o chłodnice (lepiej delikatnie co kilka centymetrów podważać ) po chwili odklei się plastik, jeśli nam jeszcze nie wyszedł to uważnie obserwujemy które języczki zachodzą i je odginamy delikatnie

Jak już zdemontujemy plastiki delikatnie odklejamy uszczelkę dobrze jest uszczelkę wymyć w wodzie z mydłem (ja zrobiłem błąd i przeciągnąłem szmatką nasączoną benz.ekstrakcyjną no i się okazało,że mam uszczelki 2centymetry na długości dłuższe :lol: )

Chłodnicę w miejscu montażu plastików myjemy, jeśli mamy dużo czasu to myjemy specyfikiem którym myje się silniki, dobrze płuczemy i wylewamy z kanałów wodę chłodnica musi być sucha do montażu na sam koniec bierzemy benzynę pędzelek oraz co nam przypasi i obskrobujemy syfy które się wokół uszczelki zgromadziły (ja miałem sporo zabawy w tym miejscu) sowicie przemywając benzyną ekstrakcyjną gdy mamy już biorcę wypicowanego

zdejmujemy plastiki tutaj zasada jest taka,że dla wygody odginamy języczki na maksa a nawet je kombinerkami wyginamy w drugą stronę ....priorytet to plastiki

po zdjęciu myjemy plastiki tak samo jak myliśmy chłodnicę

jak już mamy wszystko czyste ....dobrze w tym miejscu założyć czyste rękawiczki :wink:

najpierw na sucho sobie składamy by obczaić jak to pasuje, ewentualnie optymalizujemy tak by swobodnie nam weszło wszystko, teraz to pikuś ale potem będziemy mieć silikon, uszczelkę, ściskanie itd. lepiej redukować możliwe trudności za wczasu

sprawdzamy jak pasuje uszczelka wybieramy z 2kpl 2 najlepsze

przygotowujemy sobie ściski (pamiętaj by między metalowe ściski a elementy chłodnicy coś włożyć jakiś kawałek deseczki listewki by rozłożyć siłę na większej powierzchni)
jeśli mamy taśmy transportowe lub elastyczne sznurki z haczykami to zapewniamy sobie podkładki między płaszczyznę chłodnicy a elementy metalowe (bo w końcu ma to wyglądać estetycznie i niemieć dziury w innym miejscu :D )

smarujemy naszym mazidłem obie powierzchnie tj. powierzchnię plastiku oraz chłodnicy w miejscu ich styku...stosujemy się do instrukcji jeśli chodzi o czas zwłoki przed montażem.

JEDNA NACZELNA ZASADA NIE WALIMY półcentymetrowej WARSTWY NA KAŻDĄ POWIERZCHNIĘ!!!!!! Pamiętajcie że dotąd by było szczelnie wystarczyła uszczelka! Nakładasz jednorodną ciągłą warstwę mając trochę wprawy zaczynając od mniejszego otworu można sobie tak dociąć końcówkę by mieć optymalną ilość, staramy się nie mazać palcami itd

Wklejamy uszczelkę dokładnie równomiernie ją rozkładamy w chłodnicy lekko dociskając

SPRAWDZAMY CZY W RĘKU MAMY ODPOWIEDNI ELEMENT I TRZYMAMY GO W ODPOWIEDNIM USTAWIENIU

Wkładamy oba plastiki

Jeśli mamy ścisk stolarski to ściskały mniej więcej w połowie chłodnicy (ja podłożyłem sobie pod ramiona ścisku grubszą deskę o długości ok 20cm) na rogach łapiemy sobie ściskami bo duży ścisk nie dociągnie tak plastiku by na końcach przylegał

taśmami sobie radzimy analogicznie środek i brzegi

Następnie kładziemy chłodnicę tak by jej nie uszkodził nasz ścisk

bierzemy rozsuwane szczypce od strony chłodnicy mamy rowek wkładamy tam jedną szczękę a drugą staramy się dogiąć do chłodnicy języczki (im mniej odgięte języczki tym łatwiej) zasadniczo w tym momencie macie nieco czasu by pokombinować z najwygodniejszą dla CIebie metodą zaginania.
Najlepiej je wszystkie wstępnie zacisnąć a potem jeszcze ze 2-3 razy dociskać mi na tyle dobrze się udało zacisnąć,że małe zaciski same spadły ,jednak tyle małych języczków ma dużą siłę .
Przy zaginaniu w mojej ocenie w pierwszej fazie musimy nadać odpowiedni kształt(języczek musi zajść za wypust w chłodnicy)a potem to można dość mocno docisnąć dobre rozsuwane kombinerki bardzo dobrze u mnie się sprawdziły.

Jak już skończymy zaginać odstawiamy chłodnicę na minimum 24h , sprzątamy narzędzia w tym momencie wskazane jest przyjąć jakiś % dla rozluźnienia 8)

Moja chłodnica lata już 2tygodnie ma za sobą udane bicie rekordu obwodnicy pabianic 8) i gdybym nie urwał jednego języczka byłoby ideał niestety u mnie się nieco sączyło na początku ale wziął szczypce i docisnąłem wokół tego miejsca i narazie jest spokój

Mam nadzieję,ze opis jest zrozumiały jeśli nie to proszę o sugestię:)
Jutro postaram się zrobić foto starej chłodnicy i tej zrobionej jak mi to wyszło oraz jakich urządzeń używałem .

Chciałbym też podkreślić i uciąć z miejsca komentarze typu "a po co jak można kupić ", "to jest drutowanie" itd
Nikogo nie nakłaniam do naprawiania, oczywiście,że nowy oryginał to najpewniejsze rozwiązanie, ale może się zdarzyć,że nie będzie opcji na nową wtedy spokojnie można podjąć walkę koszt ok.50pln a chłodnica wbrew pozorom to wytrzymała konstrukcja więc jeśli skupimy się i najpierw myślimy potem działamy to można sobie zrobić taki manewr. a zaoszczędzone pieniążki wlewamy do baku i wybieramy się na wycieczkę:D

pozdrawiam Adam

p.s.
tak wygląda moja chłodnica:)

Obrazek

Obrazek

powyżej widać urwany "ząbek":)

Obrazek

Obrazek
Ostatnio zmieniony 06 kwie 2013, 20:57 przez gilmor, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
patryk1981
Bywalec Gadulec
Posty: 431
Rejestracja: 24 lis 2011, 18:50
Seria: Szukam...
Nadwozie: Nie posiadam
Model: Nie mam
Rocznik: 2011
Skrzynia biegów: Manualna
Województwo: Śląskie
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: [Exx] Naprawa chłodnicy cieczy chłodzącej

Post autor: patryk1981 »

Fajne opisane,ja popieram tego typu operacje, bo jesli cos sie da naprawic i do tego miec jeszcze radoche, to czemu nie :wink:

Daj fotki.
Audi A6 C5 rok 2000 - 1.8t - chip 200 HP
humanlife
Bywalec
Posty: 201
Rejestracja: 27 gru 2010, 18:15
Seria: E36
Nadwozie: Sedan/Limuzyna
Model: 325tds
Rocznik: 1994
Skrzynia biegów: Manualna
Województwo: Małopolskie

Re: [Exx] Naprawa chłodnicy cieczy chłodzącej

Post autor: humanlife »

Dokładnie :) co satysfakcja to satysfakcja :D a ile przy tym nieraz frajdy jest jak sie samemu robi :D
ODPOWIEDZ