Widzę, że merytoryka dyskusji nie jest dla wielu użytkowników istotna... czysty populizm przecież jest lepszy...
Jestem ciekaw ile kkm przejeżdżacie miesięcznie, że odgórnie określacie ludzi jeżdżących na opale jako gorszych? (jakieś kompleksy z dzieciństwa?)
Ermce - kolejny post teoretyka z niesamowicie bogatym doświadczeniem?
Koszt wymiany tłoko-rozdzielacza różnica w cenie oo/on pokrywa w bardzo krótkim czasie jeżeli samochód używa się do czegoś więcej niż jeżdżenie do kościoła.
Zapewne napiszecie za chwilę, że to niemożliwe aby wymienić TR za free po przepaleniu niecałych 600 litrów opału... I co... to niby dużo?
Znam wiele przypadków gdzie ludzie kupują jeden z najtańszych samochodów (czyli właśnie E34 TDS) bo na inne auto ich nie stać, zabolało? przykro mi... żyjcie dalej w świecie marzeń, że
stać was na BMW...
Jak wejdziecie do salonu z gotówką w kieszeni i powiecie "tamto autko poproszę" to wtedy możecie mówić, że stać Was na bmw.
Wracając do kosztów padnięcia pompy... TR zwraca się po przejechaniu 7-8 kkm, co to jest dla kogoś kto musi jeździć w ramach pracy po Polsce?
Te osoby się pewnie nieźle bawią czytając ten wątek.
Chcecie się dalej kompromitować? Proszę bardzo... poproszę dalsze wycieczki pod kierunkiem mojej osoby.
A jak już będziecie chcieli spaść na samo dno to zapraszam do sprawdzenia zawartości mojego baku, ale na wasz koszt, i publikujecie wynik ekspertyzy na forum.
Różnimy się tym, że nie wypowiadam się na tematy o których nie mam zielonego pojęcia.
Ciężko aby ktoś kto nigdy nie wlał i przenigdy nie wleje OO do baku miał jakiekolwiek pojęcie w tym temacie... chyba, że siedzi w branży paliwowej (Te osoby mają nie brać tego postu jako przytyk do siebie

).
Taki mistrz słowa pisanego posługiwać tylko będzie się importowanymi historiami które nawet mogą nie pochodzić z pierwszej ręki... tak powstają bajki i mity. a mitomanów gawędziarzy na tym forum nam raczej nie potrzeba.
Miałem również zakryć milczeniem błysk o piętnowaniu pewnych oszczędności... ale jednak tego nie zrobię.
Osoba DUŻO jeżdżąca używając wodę kranową (koszt zerowy) lub DOBRY płyn chłodniczy może maksymalnie zaoszczędzić 100 złotych w skali kilku lat - ależ oszczędność...
Ta sama osoba jeżdżąc na OO jest w stanie z łatwością oszczędzać 500 złotych miesięcznie - taki już mamy dziurawy system prawny.
Silnik nie padnie od OO w ciągu tygodnia, miesiąca... po roku może już się coś zacznie powoli odzywać - a z oszczędności można zrobić sobie kapitalny remont silnika... kto w takiej sytuacji będzie miał auto w lepszym stanie zostawiam waszemu osądowi.
Ja jednak obstawiam człowieka który jeździ codziennie setki kilometrów zawodowo nawet jeżeli będzie jeździł na oo.