
On już zamawia turbo reg. za 1400 i robota 350 czy coś, co myślę że m.w. ok, ale mechanik mu też powiedział że zalany kat oliwą i wymaga zmiany. Nawet nie chciał zgadnąć ile, bo to tylko od dilera, nie ma takiego czegoś jak regenerowany kat który działa jak nowy... ale można olej wypłukać używając benzyne, co przynajmniej nie zaklei odrazu kata przy rozpaleniu... i wtedy następne turbo...

Wyczytałem że.....jeden z powodów awarii turbo jest nadwyżka ciśnienia w kat'ie z powodu zablokowania, co mi się zgadza (byłem mechanikiem w 80'ych latach)bo turbo lubi mieć czysty i łatwy wypust spalin, inaczej się rozgrzeje za bardzo, i wtedy łożyska i Seals

Czyli mi się wydaje że opłaca się zdjąć Kat'a, od strony podłogi go rozciąć na figurę H, wyciąć z srodka kata wszystko, wspawać rurę jako "bypass" do środka, i spowrotem. Wtedy nie ma problemu już na stałe, a ponieważ w dieslach naprawde Kat nie jest naprawde potrzebny ani skuteczny (z powodu innych spalin CO itd. od benzyny) to nawet w Kontroli nie sprawdzają CO, tylko że musi być kat tak jak z fabryki, i nie widocznie spieprszony.
...i że to nawet często robią tak bez powodu aby silnik lepiej oddychał....
Czyli teraz dwa pytania...
czy ktoś to robił, jest tu członkiem, czy znacie takiego co to robi, i mniej więcej za ile?
i czy taki sposób naprawde ma sens, bo jak tak, to od razu i jego 320d i swojego 530d też załatwie.....

Dziękuje na przód za opinie i pomoc...